Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tłuszcz
Weteran
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piwnicy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:07, 24 Sie 2007 Temat postu: I-Doser |
|
|
Czym jest I-Doser?
I-Doser jest programem służącym do synchronizacji półkulowej.
Pozwala symulować nastrój, poprawiać samopoczucie oraz symulować odczucia narkotyczne.
Od podobnego programu - BrainWave Generator różni się tym, że I-Doser posiada możliwość symulowania odczuć narkotycznych.
Został opracowany przez "I-Doser Labs" (Laboratorium I-Doser) i jest powszechnie uważany za zaawansowaną i bezpieczną metodę synchronizacji półkul mózgowych.
Był testowany na dużej grupie osób, które potwierdziły jego działanie.
Każdy nowy "dose" / "drag" (tak nazywane sią pliki obsługiwane przez program) zanim zostanie oficjalnie opublikowany i dopuszczony do powszechnego użytku musi przejść pozytywnie test na sporej grupie ludzi o dużej rozpiętości wiekowej.
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] możecie sprawdzić działanie wszystkich "dosów"
A tutaj macie linka do programu z wszystkimi "dosami" włącznie [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lesny
Kloszard
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PKP
|
Wysłany: Pią 22:33, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Polecam Tripa, bardzo poprawił mi nastrój, wszystko tak fajnie się rozmazywało i teraz czuję się tak jakbym już niczego nie potrzebował do szczęścia XD Świetny program
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristian
Nieokrzesany gbur
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Galimoru?
|
Wysłany: Sob 9:39, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Poleeeecam Masakra poprostu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ponczek
"No i chuj"
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:45, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Hmmm... Trochę sceptycznie się do tego wszystkiego zabierałem... Z góry uznałem, że pewnie to nie działa, a wszelkie zmiany w nastroju użytkownika programu, to po prostu autsugestia - narzucenie sobie samemu tego, co przeczytało się w opisie podczas słuchania psychodelii ze słuchawek.
Ściągnąłem, zainstalowałem, włączyłem "Alkohol" (nie to co wy, ćpuny! )...
Wygodnie rozłożyłem się na łóżku, ze słuchawkami na uszach i otoczył mnie świat dźwięków, w którym to miałem spędzić następne 35 minut mojego życia...
Początkowo po zaatakowaniu mojego zmysł słuchu wieloma odgłosami, które w koło się powtarzały (w tym różne "szuru, szuru", "ziuuuuuuuuum", "bach, bach", "plum, plum", "trrrrrt, trrrrrt" itd.) dziwnie się poczułem, ale mniej więcej po minucie zaczęło mi się podobać...
Wsłuchiwałem się każdy z osobna, a one raz po raz były głośniejsze, cichsze, niknęły gdzieś w tle innych, by nagle znowu skupić na sobie moją uwagę pogłosem, który zyskiwały chyba tylko w mojej głowie...
Zainteresowała mnie też reakcja mojego ciała... Konkretnie, to oczu ('pływały') i powiek (rytmicznie zaciskały się i rozluźniały).
Było całkiem ciekawie... Można powiedzieć, że Pink Floyd się chowa...
Z czasem coraz bardziej rozkładałem się na tym łóżku, zrobiłem się senny, ziewałem, raz nawet zaczęło mi 'wirować' w głowie...
Tak na oko przy 25-30 minucie zmienił się schemat dźwięków, wszystko zaczęło brzmieć tak, jakby dźwięk zaczynał się wieszać... ale najwyraźniej tak właśnie miało być, bo sama końcówka dose'a to zupełne rozkraczenie się dźwięku i pisk... no, a potem już tylko szum... świetny szum... tak sobie wędrował w lewej na prawo, a ja po pewnym czasie zauważyłem, że moje oczy, szczęka i tak jakby nos też chciał - podążają za nim...
Kiedy wszystko ucichło ironicznie pomyślałem sobie "O! A teraz otwieram oczy, wstaję i będę miał banię..."...
Jak pomyślałem, tak zrobiłem... i mam... banię niczym po łyku piwa O_o
Heh:
relaks - relaksacyjne, to może i było... ale nie czuję się zrelaksowany
poprawa humoru - raczej irytacja... w trakcie nastawiłem się już na to, że zadziała szczęście - jak zwykle
zawroty głowy - zdecydowanie nie
gadatliwość - w sumie... całkiem długi ten post O_o
obniżone powstrzymywanie się - Em... Wątpię...
...w dupę jeża...
edit:
A właśnie... na stronie, którą podał Tłuszcz, siła działania "Alkoholu" określona jest jako "Średnia"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristian
Nieokrzesany gbur
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Galimoru?
|
Wysłany: Sob 9:50, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja miałem Yable, i to było straszne - pobudzenie (ponoć się na łóżku miotałem - nie wiem nie widziałem się) + lęk + światełka w głowie + dziwne obrazy (ale to wina mojej wyobraźni).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ponczek
"No i chuj"
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:53, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ale... Efekty odczuwa się podczas słuchania, czy po wysłuchaniu? I jeśli po, to na jak długo Cię trzymało?
A co do światełek i obrazów - wiesz skąd wzięło się pojęcie "Rock Psychodeliczny"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristian
Nieokrzesany gbur
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Galimoru?
|
Wysłany: Sob 9:59, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tzn ja miałem głównie podczas, i potem ponoć przez pare minut po wysłuchaniu - ale to musiałby zrelacjonować tłuszcz kuba albo les, z prostej przyczyny - nie pamientam tego
Powinien się Kuba wypowiedzieć, on miał takie jazdy że ja cię pieprze...
KURWA! Miałem właśnie polecony przez ponczka alkohol, ale moja mamusia kochana mi przerwała mi na 33%... ja pierdziele, ale się wkurwiłem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ponczek
"No i chuj"
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:48, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Witek - ja go nie polecałem...
Chociaż w sumie... jakby na to nie patrzeć - te 35 minut jakoś strasznie szybko przeminęło... i nawet nie było nudno XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristian
Nieokrzesany gbur
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Galimoru?
|
Wysłany: Sob 10:57, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
czyli koniec konców polecałeś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ponczek
"No i chuj"
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:02, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Koniec końców spodziewałem się czegoś lepszego... Albo jakichkolwiek efektów PO przesłuchaniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cyryl
Gustaw i Metody
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:06, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Słyszałem ze Neuro-Programmer 2 jest lepszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Slash
wraca z morelowego sadu...
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pieczary
|
Wysłany: Sob 12:13, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Puściłem sobie acid i od samego początku się zacząłem śmiać, później coś mnie tak do tyłu popychało itp z tych ciekawszych to jeszcze mi skrzydła urosły i sobie poleciałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lesny
Kloszard
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PKP
|
Wysłany: Sob 12:24, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A mi się pogorszyło na drugi dzień po tym tripie. Wszystko tak jak przed 'spożyciem', ale ze zdwojoną siłą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ponczek
"No i chuj"
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:27, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
I saw mushroom head,
Well, I saw mushroom head,
Well, I saw mushroom head,
I was born and I was dead
Well, I saw skies are red,
Well, I saw skies are red,
Well, I saw skies are red,
I was born and I was dead
Can - "Mushroom"
No więc tak...
Włączyłem sobie tego reklamowanego przez Leśnego "Tripa"...
Tym razem nastawiłem się entuzjastycznie "Tak! To zadziała, to musi zadziałać!".
I tak! Zadziałało... Niestety z tych 35 minut straciłem może jakieś 20 ze względu na zachwycanie się faktem działania i analizowaniem tego, co odczuwałem
Włączyłem, szybko wskoczyłem na łóżko i już po 2-3 minutach byłem "nigdzie"... Przestałem czuć łóżko, kota na którym trzymałem rękę... Leżałem w wielkim, ciemnym niczym... Wtedy zrobiło mi się cholernie zimno (i tak już zostało do końca), a pozatym, jak przypuszczam - moje oczy musiały wyglądać conajmniej dziwnie (nie wyobrażałem sobie, że jestem w stanie tak szybko nimi mrugać)... Ciemne nic było początkiem mojej podróży... Zwiedziłem dość sporo 'miejsc', ale może od początku...
Kiedy dryfowałem w czerni, miałem wrażenie, że zaczynają mnie otaczać jakieś postacie... "Ale fajnie" - pomyślałem, a wtedy JEB! Coś szarpnęło łóżkiem... W efekcie czego aż podskoczyłem, upewniłem się, że w pokoju jestem tylko ja i mój kot i starałem się wrócić do halucynacji (co w sumie było trochę trudne, ale kiedy się uspokoiłem, znowu się zaczęło)... Znowu ogarnęła mnie czerń, ale po chwili poczułem, że gdzieś wędruję... Jeśli tak to można nazwać. Potem kolejno odwiedziłem następujące miejsca (miejscami mogę nazwać kolory, które widziałem przed oczami... swoją drogą, całkiem ciekawe kolory, nigdy takich nie widziałem ):
1. Czerń żółta (hmmm... złota?) - Taaak... Tam było pięknie... Nie wiem jak to określić... Czułem radość, że tam jestem... W pewnym momencie miałem schiza, że nogi mi odpadają... tzn. rozpadają się, odłączają się od nich malutkie kawałeczki... stopniowo od palców. Ale to nie bolało, było nawet przyjemne
Co ciekawe... później wróciły, ale pojawił się problem - czułem się tak, jakby nogi były przekręcone do tyłu, lewa noga była na miejscu prawej, a prawa na miejscu lewej... i jeszcze prawa stopa przy lewej nodze, a lewa stopa przy prawej... To tyle z czerni złotej...
2. Czerń ciemnozielona - Bleeeh... Nie chcę o tym mówić... Czułem się, jakbym zanurzył się w jakimś glucie... Miałem gorzko-kwaśny smak w ustach i chciało mi się wymiotować...
3. Czerń ciemnoniebieska - Tam też leżało mi się całkiem przyjemnie - panowało tam zupełne zobojętnienie... Po prostu leżałem i nie czułem niczego... Smutku/radości/szczęścia/bólu... ot, takie czarno-ciemnoniebieskie nic O! I jeszcze taki bajer, że miałem wrażenie, że jestem balonem... Tzn. kiedy wdychałem powietrze, wydawało mi się, że rosnę i rosnę i rosnę xD
3b. Błękit - jedyny nieczarny kolor... W sumie, to taki kolor przejściowy, może byłem w nim jakieś 2 sekundy... W błękicie poczułem się jakiś taki... Hmmm... Zadowolony z życia i w ogóle... I tak... nie mogło to trwać zbyt długo, bo wtedy
4. Czarna czerwień - Nagle poczułem się smutny, samotny i w ogóle... Porównałbym to ze stanem Leśnego po niewirtualym haszyszu, tyle, że trochę łagodniej (nie wyłem).
Potem dose gwałtownie przyspieszył i wszystkie kolory zaczęły się szybko zmieniać (cała seria wszystkich kolorów w mniej więcej 1-2 sekudny na początku, a potem coraz szybciej... to było niezłe xD). Po czym zmieniły się w (jakkolwiek to brzmi) - czarną biel... Był to kolor, którego nie potrafię zdefiniować... jak zresztą wszystkich oprócz błękitu... Był czarny, a zarazem biały...
A na sam koniec schiz ostateczny - w dosie było co jakiś czas takie "tit"... wtedy pojawił mi się telewizor... z obracającym się śmigłem na górze... I w telewizorze leciała sobie taka kreska (wiecie... ta, która robi "tit...tit..tit.tit.tit.tit.tiiiiiiii" i wtedy ktoś nie żyje)... No i właśnie ta kreska zrobiła dokładnie tak samo... Na sam koniec dose'a jest właśnie taki pisk... i wtedy obraz mi się oddalił i zobaczyłem, że do tego telewizora jestem podłączony ja, siedzę sobie na fotelu i nie żyję... No i się zaczął ten pokój w którym siedziałem oddalać i oddalać i oddalać i oddalać i zniknął... i się skończyło xD
Niestety nie mam żadnych efektów 'po'... Tzn. na początku miałem zakwasy w łydkach... no i ten obraz z Jezuskiem i Maryją się do mnie przybliżał i oddalał (ale bez przesady... tak troszeczkę - jakieś 3 cm od ściany się odrywał), ale już mu przeszło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jagermeister
Harlejowiec
Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 1025
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze wsi
|
Wysłany: Sob 14:30, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja też zapuściłem sobie tripa i tak lezałe i ogólnie było zajebiście... leżałem, leżałem, byłem wyluzowany, czułem lekki dreszczyk na ręce i mnie kurwa osa pierdolła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|